„Wraz z nauczycielką Angeliką Rusz, która będzie w przyszłym roku szkolnym kształcić pierwszoklasistów, zastanawialiśmy się, jak w tym roku przeprowadzić zapisy. Zależało nam na tym, by je dzieci dobrze zapamiętały. To przecież dla nich wyjątkowy dzień. Zapowiada koniec ich beztroskiego dzieciństwa i początek okresu, w którym obowiązywać ich będzie odrabianie pewnych zadań”, powiedział Bogdan Sikora, dyrektor bystrzyckiej podstawówki, dodając, że po długich namysłach postanowili, że przyszłych pierwszoklasistów odwiedzą osobiście.
„Oczywiście zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa, których w obecnej sytuacji trzeba przestrzegać”, uściślił Bogdan Sikora. Zanim w szkole zaczęli realizować swoje plany, skontaktowali się z rodzicami. W większości wypadków dyrekcja spotkała się z pozytywną odpowiedzią.
Przyszłych uczniów odwiedził dyrektor szkoły, kierowniczka przedszkola, Monika Polok oraz nauczycielka Angelika Rusz. Dotrzymywano dwumetrową odległość, użyte były maseczki oraz rękawiczki. Ze względu na obecną sytuację dzieci nie pełniły żadnych zadań. Zapoznały się z przyszłą nauczycielką i otrzymały małe podarunki. Wszelkie potrzebne dokumenty rodzice przesłali do szkoły drogą elektroniczną.
„Cieszę się niezmiernie, że zapisy mogły się odbyć. Wprawdzie w nietypowej formie, ale miałam okazję poznać swoich przyszłych uczniów, na których już teraz bardzo się cieszę. Wszystko prze-biegło w miłej atmosferze”, cieszyła się Angelika Rusz.
Pozytywnie reagowały nie tylko dzieci, ale także rodzice. „Uważam, że tego typu zapisy były bardzo dobrym pomysłem, dzieci zapamiętają je na długo. Nasza córeczka już od rana wypatrywała pana dyrektora. Bała się, że go przegapi. Dla niej to ważna rzecz. To wyjątkowa sytuacja. Kiedy jeszcze nadarzy się okazja, w której z powodu niej pan dyrektor wraz z jej pierwszą nauczycielką przyjadą ją osobiście pozdrowić?”, zastanawiał się jeden z rodziców przyszłego pierwszoklasisty