To opowieść pisana wierszem o ciekawostkach w Cieszynie, przeznaczona w szczególności dla maluchów, ale na pewno może zainteresować też starsze dzieci. Pani Ewa wydała już kilka książek dla najmłodszych czytelników. „Wcześniej wynikały one z potrzeb, bo był to konkretny materiał do ćwiczeń logopedycznych, teksty pisane dla konkretnych osób z konkretnymi problemami. To, co teraz robię będąc na emeryturze, to dla mnie zabawa, przyjemna forma spędzania czasu. Bardzo lubię pisać i malować. To moja pasja”, stwierdziła.
Najnowsza książeczka oparta jest na obserwacjach autorki. Mówi o tym, że warto zobaczyć Cieszyn i przespacerować się jego uliczkami, zobaczyć to piękno, ale zwracać też uwagę na wszystko, czego tam być nie powinno.
„Bardzo mnie denerwuje między innymi szereg bezsensowych napisów na murach. Myślę, że powinien być jakiś strażnik nocny, który pilnuje sprejowców, żeby nie dokonywali takiego wandalizmu. I takim strażnikiem jest właśnie utopiec, który zna wszystkie uliczki, wszystkie kamiennice, klatki schodowe itd. To nie chodzi tylko o samo miasto, ale także o różne przepiękne zakamarki z mnóstwem ślicznych drzew, krzewów i ciekami wodnymi. Żeby tego nie zaśmiecać, nie niszczyć. Nad tym czuwa utopiec cieszyński a towarzyszy mu zielona żabka, natomiast moim towarzyszem spacerów jest pies Sonia”, opowiada z uśmiechem pani Ewa.
Pani Ewa Dembiniok od kilku lat współpracuje również z zaolziańskim pisemkiem dla dzieci „Jutrzenką”. Początkowo publikowała w nim typowo logopedyczne wierszyki, w kończącym się roku szkolnym było to dziesięć odcinków fascynujących przygód podróżniczych Liska Niezguby.