Z budynku wychodziły w biegu, wszystkie miały jeden cel, ustawić się w kolejce po rowerek lub ulubioną zabawkę. I się zaczęło. Jedni się ścigali, inni jeździli w kółko. Po prostu cieszyli się z ruchu.
Na dzieciaki spoglądały nie tylko panie, ale też okryta jeszcze zimowym płaszczem Kozubowa. To ona przypominała o tym, że jeszcze nie koniec zimy i tak na prawdę można jeszcze w niektórych miejscach szusować na sankach czy rzucać się śnieżkami.
„Jeszcze w zeszłym tygodniu dzieci zjeżdżały z górki i bawiły się na śniegu. Świetne warunki do zjeżdżania mieliśmy zarówno w okolicy, jak i w samym ogrodzie szkolno-przedszkolnym, gdzie korzystaliśmy z dużej ilości śniegu nagarniętego z naszego boiska”, opisuje pani Anna Cieślar.
W piątkowe dopołudnie jeszcze nie było wiadomo, czy dzieci spędzą ferie wiosenne w domu, czy będą mogły przyjść do przedszkola. „Zobaczymy, jak się wszystko potoczy. O ile nie będziemy mogli od poniedziałku działać, sporej grupie rodzicom utrudni to życie. W naszej wiosce są jednak jeszcze rodziny, w których w opiece nad dziećmi pomagają nie tylko babcie, ale też prababcie, więc wierzę, że rodzice dadzą radę. Zobaczymy, jak będzie”, mówi pani Anna.
Już wiadomo, jakie nowe obostrzenia weszły w życie, tak więc pozostaje nam życzyć wszystkim dzieciom szerokiego uśmiechu, bez względu na to, że wakacje spędzają w swoich domach.