Świeżo jeszcze pachną drukiem

„Jako se tyn żiwot zmiynio” autorstwa Jewki Trzyńczanki, „Od Cieszyna sypana dróżeczka” prof. Karola Daniela Kadłubca oraz „Kalendarz Śląski” na rok 2022 pod redakcją Mariana Siedlaczka. To najnowsze wydawnictwa, które ukazały się na naszym lokalnym rynku wydawniczym.

Książka Ewy Szczerbowej zawiera 130 opowiadań gwarowych. Foto: mc

Miłośników regionu chyba nie trzeba przekonywać, że warto je mieć w swojej biblioteczce. Co zatem oferują?

Jako sie tyn żiwot zmiynio
Twórczość Ewy Szczerbowej znanej pod pseudonimem Jewka
Trzyńczanka czytelnikom naszej gazety nie trzeba przedstawiać. To właśnie jej opowiadania czy felietony w gwarze jabłonkowskiej, które ukazują się regularnie na naszych łamach, zainspirowały wydawnictwo Ducatus Teschienensis do ich wydania w formie książkowej. Skierowana jest do wszystkich osób lubiących gwarę i posiada polski oraz czeski opis.

Nad wyborem i redakcją tekstów pracowała Irena Plšková Cichá przy współpracy z autorką. Prace nad sto trzydziestoma tekstami, które przybrały formę opowiadań, trwały rok. Opracowane zostały przy zachowaniu oryginalnego zapisu w gwarze jabłonkowskiej, konkretnie pioszczańskiej.

„To są historie z życia wzięte. Przy tej książce można się śmiać, ale też snuć przemyślenia czy wspominać o dawnych czasach”, przyznała Irena Plšková Cichá. Książka Ewy Szczerbowej ma nie tylko ogromny walor socjokulturowy, ale też językowy.
„Szczególnie interesujące i ważne są jej wnikliwe obserwacje przemian społecznych, wartości, obyczajów, kultury, zderzenia tego, co było, z tym, co jest”, pisze w recenzji książki prof. Karol Daniel Kadłubiec.

Od Cieszyna sypana dróżeczka
Najnowsza publikacja prof. Karola Daniela Kadłubca pt. „Od Cieszyna sypana dróżeczka” nawiązuje do książki „Od Cieszyna do Bogumina – Od Těšína do Bohumína” z 2019 roku, która zawiera narracje zebrane przeważnie w latach 1975-1992 w 32 północnocieszyńskich miejscowościach.

Aktualna pozycja książkowa jest swojego rodzaju uzupełnieniem opowiadań, gdyż zdaniem autora opowiadanie ewokuje pieśń i naodwrót. Narratorzy, których prof. Kadłubiec spotkał, byli często znakomitymi śpiewakami, co aktualnie uznać można za zjawisko unikatowe.
Choć zebranie folkloru pieśniowego nie było głównym celem badań, zgromadzonych zostało 203 piosenek z 23 miejscowości od 56 wykonawców, z których najstarszy urodził się w 1887 roku. Badania prowadzone były na terenie Zagłębia Karwińsko-Orłowskiego. Obszar ten sięga Bogumina i podchodzi pod Hawierzów i Ostrawę.

Książka napisana jest w języku polskim i czeskim i przeznaczona jest głównie dla wszystkich, którzy lubią śpiewać, dla szkół, kapel i zespołów folklorystycznych. Stąd użyty jest język zrozumiały dla niespecjalistów, ale też nierażący fachowców.
„Sensem tego wydawnictwa jest zatem upowszechnianie, kontynuacja ludowego śpiewu, bez jego przekazu bowiem będzie on wartością muzealną”, pisze we wstępie autor.

Kalendarz Śląski
Bez Kalendarza Śląskiego wydawanego przez Zarząd Główny PZKO trudno wyobrazić sobie końcówkę roku. Od lat informuje, poszerza horyzonty i cieszy. A w jakiej formie? Wszystko zależy od wizji redaktora. Po raz kolejny został nim Marian Siedlaczek.
We wstępniaku redaktora czytamy, że tegoroczna edycja Kalendarza jest nietypowa. „Postanowiłem zaryzykować przełamaniem pewnych umownych reguł i zdecydowałem się na zamieszczenie w nim kilku tekstów poważniejszych, traktujących o naszej pokręconej rzeczywistości”, pisze Marian Siedlaczek.

I rzeczywiście, w publikacji zawarte zostały wypowiedzi wybitnych polskich intelektualistów Bronisława Wildsteina i Radosława Damiana Zenderowskiego. Odpowiadają na serię pytań związanych ze współczesnymi wyzwaniami i nowymi ideologiami. Pokazują perspektywy i odpowiedzi na zagadnienia nurtujące znaczną część społeczeństwa. Można się zgadzać lub nie, ale napewno warto je przeczytać.

Kalendarz zawiera przede wszystkim teksty autorów związanych z Zaolziem. Teksty o różnorodnej tematyce. Przykładowo Joanna Pilch pisze o polskiej muzyce współczesnej, Marek Matuszyńki o Dolańskim Grómie, Otylia Toboła porusza temat braku polskich śladów na tablicach upamiętniających dawną Karwinę i inne. Są tematy poważne i mniej poważne. I dobrze.

 

Další zprávy z regionu