Swoją przygodę z Królową Sportu Nina Vodák rozpoczęła kilka lat temu. Zmotywował ją do tego sukces na domowym podwórku. „Wystartowałam w Biegu Gródkiem. Uplasowałam się na czwartym miejscu, szybsze ode mnie były tylko biegaczki z Frydka-Mistka i z Jabłonkowa”, wspomina Nina Vodák.
Swoje zdolności zaczęła rozwijać w trzynieckim klubie lekkoatletycznym. „Polubiłam kilka dyscyplin, dlatego początkowo pociągał mnie siedmiobój. Ostatecznie jednak wybrałam bieg na 800 metrów, na tym dystansie szło mi po prostu najlepiej”, kontynuuje obiecująca lekkoatletka.
Wywalczyła kilka medali na mistrzostwach Moraw i Śląska, świetne wyniki zanotowała w innych prestiżowych zawodach na szczeblu wojewódzkim. Sukces świętowała również w pierwszych zawodach ogólnokrajowych, zdobywając brązowy medal – jedyny krążek, jaki wywalczyła ekipa gospodarzy z Trzyńca.
„Byłam zadowolona ze swego występu, miałam udany finisz. Absolutnie nie spodziewałam się takiego wyniku. Tym bardziej, że ścigałam się z rywalkami starszymi o jeden rok. Z jednej strony byłam stremowana, z drugiej cieszyłam się, że mistrzostwa odbywają się na stadionie, który znam doskonale”, mówi Nina Vodák.
Uczennica dziewiątej klasy szkoły podstawowej im. Stanisława Hadyny w Bystrzycy w szkole najbardziej lubi matematykę, język angielski oraz wychowanie fizyczne. Jak na razie nie marzy o wielkim świecie. Swoją obiecująco rozwijającą się karierę na razie zamierza kontynuować w Trzyńcu. Skupia się na przygotowaniach do powoli zbliżających się halowych mistrzostw RC.