Cieszynka – rzemiosło, które stało się sztuką

Rusznikarstwo jest chlubą cieszyńskiego rzemiosła rozwijającego się w nadolziańskim grodzie od 1523 roku. Mimo upływu stuleci tradycja nie zanikła i wciąż rozsławia Cieszyn.

Jerzy Wałga z publikacją. Foto: EŚ

Opowiada o tym książka autorstwa młodej dziennikarki Joanny Świby nazwana „Cieszynka – rzemiosło, które stało się sztuką” wydana niedawno przez Powiat Cieszyński. Na okładce widnieje zdjęcie rusznikarza Jerzego Wałgi ze słynną cieszynką, który od ponad pół wieku z powodzeniem zajmuje się produkcją tej wyjątkowej strzelby stosując tradycyjne, historyczne metody.

Jest on ostatnim rusznikarzem w Polsce i Europie. W jego warsztacie przy cieszyńskim Starym Targu nadal można zamówić tę niezwykłą, piękną strzelbę będącą istnym dziełem sztuki. Jego dzieła nie są kopiami dawnych strzelb, ale oryginałami.

„Dla mnie była to wielka przyjemność, że w dzisiejszych czasach, w XXI wieku, młode osoby potrafią docenić działalność nas rzemieślników wcześniej urodzonych, którzy obcują z dziedzictwem kulturowym i spuścizną naszych dziadków”, zareagował na inicjatywę wydania publikacji przez młodą autorkę Jerzy Wałga. Starosta cieszyński Mieczysław Szczurek w słowie wstępnym pisze, iż cieszynka jest z pewnością przykładem kolekcjonerskiej bezcennej broni będącej bezdyskusyjnym powodem do dumy każdego mieszkańca „stela”.

Cieszynka to kunsztowna, bogato inkrustowana broń myśliwska na ptactwo siedzące, która nigdy nie służyła do celów militarnych. Ta ozdobna strzelba wykonana przez cieszyńskich mistrzów rusznikarzy cieszyła się popularnością w całej ówczesnej Europie, a dziś znajduje się w najbardziej prestiżowych muzeach świata.

Wiele ciekawostek na temat cieszyńskiego rusznikarstwa, cieszynki i historii z nią związanych, tajników budowy tej wyjątkowej, bogato zdobionej strzelby oraz wywiad z twórcą dzisiejszych cieszynek Jerzym Wałgą znaleźć można w publikacji. Dodam, że Jerzy Wałga został pierwszym rzemieślnikiem w historii, który trafił na polską krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Książka dosłownie rozeszła się jak ciepłe bułeczki i jak powiedział pan Jerzy, prawdopodobnie doczekamy się dodruku nakładu.

Další zprávy z regionu