Miał być Bałtyk…

Zespół Taneczny „Oldrzychowice” zaliczył tygodniowe warsztaty taneczne w Jesionikach. Pierwotnym celem wyjazdu był Bałtyk, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała zespołowi plany. Dla uczestników liczyły się przede wszystkim wspólne chwile.

Jak jeden mąż. Zespół można było rozpoznać z dale-ka. Foto: archwium ZT

Zespół szlifował nowe tańce cieszyńskie i rzeszowskie. „Dla nowych członków było to wielkim wyzwaniem, ale podeszli do niego z wielkim zapałem. Robili niesamowite postępy i pokazali, że stać ich na wiele”, powiedziała jedna z tancerek, Małgorzata Rudzińska. Dla dziewięciu nowych kolegów przygotowano bażantówkę w stylu włoskiej mafii. „Zostali przyjęci do naszej wielkiej zespołowej rodziny. A jak na rodzinę przystanie, wszystkie wieczory spędzaliśmy wspólnie oglądając polskie filmy, grając planszówki lub śpiewając przy ognisku”, dodała tancerka.

Dla członków Oldrzychowic są tego typu wyjazdy bardzo ważne. Mają wówczas wspaniałą okazję do opanowania nowych układów tanecznych i zacieśnienia więzi. „Chcielibyśmy podziękować naszym ukochanym kierownikom, którzy poświęcają nam wiele czasu oraz państwu Renacie i Adamowi Milerskim za nauczenie nas nowego układu. Podziękowania należą się też Miastu Trzyniec i MK PZKO w Oldrzychowicach, bez których zrealizowanie warsztatów nie byłoby możliwe”, powiedziała w imieniu tancerzy Petra Sikora.

Další zprávy z regionu