Chór „Canticum Novum” oraz PTA „Ars Musica” obchodzą w tym roku 20-lecie. Zaś Kapela Gorolsko „Zorómbek” działa już 30 lat. Nadarzyła się więc wspaniała okazja do zaprezentowania działalności chóralno-muzycznej, podczas której chór przedstawi repertuar poważny, jak i nieco lżejszy, m.in. spirituale czy muzykę rozrywkową, zaś kapela gorolsko zagra i zaśpiewa na ludową nutę.
„Kapelę „Zorómbek” działającą przy Polskim Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego udało się założyć jeszcze w ostatnich miesiącach komuny. Kapela miała ciekawy skład, m.in. ówczesnych gimnazjalistów Marka Grycza, Grzegorza Stopę czy Jolę Filipek”, wspomina początki kapeli Leszek Kalina, dodając, że chociaż ze składem kapeli bywało różnie, w Gimnazjum zawsze udawało się znaleźć chętnych instrumentalistów i pięknie brzmiące białe głosy. Kapela obecnie liczy 16 osób, z czego, zdaniem Leszka Kaliny, należy się cieszyć.
Członkowie „Zorómbka” pozostają często kapeli wierni nawet po opuszczeniu murów Polskiego Gimnazjum. Wówczas skupiają się w jednej z kilku grup okolicznościowej kapeli „Sómsiek” i nadal swoimi występami umilają liczne imprezy w regionie.
Podobnie jest z chórami działającymi przy Gimnazjum, które prowadzi Leszek Kalina. Chór Studencki „Collegium Iuvenum” ma (tak samo, jak kapela) swojego „starszego brata”. Chórzyści chcący kontynuować swoją przygodę ze śpiewaniem uczęszczają na próby „Canticum Novum”. Ciągłość zatem trwa. Nasuwa się jednak pytanie o kondycję polskiego śpiewactwa na Zaolziu.
„Z chóralistyką nie jest najlepiej. Starsze chóry, przede wszystkim te pezetkaowskie, się wykruszają. Z chórami młodzieżowymi też nie jest najlepiej. „Canticum Novum” miało w pewnym okresie nawet 60 członków. Obecnie na próbach nie spotyka się nawet połowa. Uważam, że niektórym młodym się po prostu nie chce. To taki ogólny trend. Inni z kolei zakładają rodziny i nie mają czasu na próby, a po kilkuletniej przerwie w chórze trudno się wraca”, stwierdził Leszek Kalina.