Symboliczne miejsce na Wielkim Jaworowym

Na szczycie Wielkiego Jaworowego stanie kamienny obelisk oraz ława odzwierciedlająca okoliczne pasmo górskie. „Uczcimy w ten sposób sto lat istnienia naszego Towarzystwa”, mówi Halina Twardzik, prezes Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski”.

„Obelisk stanie za ścieżką, wzdłuż drzew“, mówi Halina Twardzik. Foto: mc

„O ile nie spotka nas jakaś niemiła niespodzianka, z nowej ławy  z obeliskiem będziemy się cieszyć już pod koniec września. Służyć oczywiście będzie wszystkim miłośnikom górskich wycieczek”, mówi Halina Twardzik, prezes PTTS „Beskid Śląski” podczas naszego wspólnego wyjścia na szczyt Wielkiego Jaworowego.

Do malowniczego miejsca, gdzie znajduje się działka „Beskidu” docieramy po niespełna dwukilometrowym marszu. Widoków nie ma, drzewa są zbyt wysokie, jednak aura tego miejsca jest wyjątkowa.

„To jedyna działka, którą po rewolucji aksamitnej udało nam się uzyskać z powrotem, dlatego nasze symboliczne miejsce powstanie właśnie tu, a nie na Kozubowej, gdzie w 1929 roku „Beskid” wybudował schronisko, które później niestety spłonęło”, opowiada moja przewodniczka.

Do wybudowania miejsca upamiętniającego działalność organizacji „beskidziocy” szykowali się już bardzo długo. „Stulecie obchodzić będziemy w przyszłym roku, ale fundusze na jego obchody zbieramy już prawie dziesięć lat.

Pomysłów było dużo, ale postanowiliśmy wybudować miejsce do odpoczynku, które przypominać będzie o naszej bogatej działalności. Z naszą bazą liczącą 600 członków jesteśmy najliczniejszą i zarazem najprężniej działającą organizacją turystyczną w naszym regionie. Rocznie organizujemy ponad 60 wydarzeń”, przytacza Halina Twardzik.

Kamienna ława z granitu licząca prawie dziesięć metrów kopiować będzie okoliczny horyzont z poszczególnymi nazwami szczytów w języku polskim i czeskim. Dwujęzyczne napisy pojawią się także na ponad trzymetrowym obelisku. Autorami projektu są architekt Karol Cieślar oraz rzeźbiarz Martin Kuchař, który zatroszczy się także o obróbkę i wykończenie obiektu.

„Przedsięwzięcie realizujemy zarówno z własnych środków, jak i z dotacji z kraju morawsko-śląskiego oraz Miasta Trzyńca. Liczymy jeszcze na środki z Polski, ale zobaczymy”, wymienia Halina Twardzik.

Po drodze powrotnej podkreśla, że Wielki Jaworowy warto odwiedzić. Może być zarówno miejscem docelowym, jak i przystankiem na dłuższej trasie. Stąd można ruszyć w kierunku Guckiego siodła czy Szyndzielnej i Ropicy.

Další zprávy z regionu