„W najbliższą sobotę czeka widzów Betlejem polskie“

Dobiega końca rok 2021, który był dla Sceny Polskiej (SP) Teatru Cieszyńskiego rokiem szczególnym. W październiku minęło 70 lat od jej powstania. O jubileuszowym repertuarze rozmawiam z kierowniczką literacką SP Joanną Wanią.

Joanna Wania. Foto: mc

Na sezon teatralny, w którym Scena Polska obchodzi jubileusz, przygotowaliście ciekawe propozycje. Już się odbyły premiery „Skrzypka na dachu”, „Balladyny” oraz „Prywatnej kliniki”. W najbliższą sobotę czeka na widzów „Betlejem polskie” Lucjana Rydla wprowadzające w nastrój świąteczny, bożonarodzeniowy.

Może pani przybliży w kilku słowach spektakl Lucjana Rydla?
Lucjan Rydel był poetą, dramaturgiem, prozaikiem i tłumaczem. Jego sławę jako dramatopisarza zapoczątkowała baśń dramatyczna Zaczarowane koło, a umocniło ją widowisko jasełkowe Betlejem polskie. Od 1897 pisarz na stałe związał się z życiem kulturalnym Krakowa i pobliskich Bronowic. Jego ślub z chłopką, córką bronowickiego gospodarza, Jadwigą Mikołajczykówną, stał się głośnym wydarzeniem w artystyczno-literackim środowisku Młodej Polski i tłem Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Rydel był prototypem Pana Młodego.

Jakie kolejne spektakle widzowie obejrzą?
W styczniu, w czasie karnawału, planujemy wystawić przygotowaną już komedię „Dom otwarty” Michała Bałuckiego. W ubiegłym sezonie odbyła się jego premiera online, a teraz będzie klasyczna. Premiera online została bardzo dobrze przyjęta i reakcje widzów były pozytywne, z przyjemnością oglądali spektakl w domu w internecie, w kapciach, z lampką wina. Jednak żal mi było aktorów, którzy kłaniali się przed pustą widownią. Teatr na żywo to jest zupełnie inny rodzaj doświadczenia.

W lutym zaplanowaliśmy premierę już przygotowanego, ale niezagranego amerykańskiego dramatu „Nasze miasto” Thortnona Wildera, a ostatnią premierą będą w maju „Czarownice z Salem” jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych twórców amerykańskich XX wieku Arthura Millera.

W repertuarze znajdywały się nie tylko przedstawienia dla dorosłych, ale też dla młodego widza. Adaptacje powieści młodzieżowych. Będzie kontynuacja?
W przyszłości pewnie tak, w tym sezonie nie ma sztuki stricte dla dzieci, ponieważ dzieci najczęściej przychodzą na Scenę Lalek Bajka. Natomiast młodzież może na pewno obejrzeć „Skrzypka na dachu” czy „Balladynę”, ale też wspominaną farsę lub dramat amerykański.

W związku z młodym widzem skojarzyła mi się „Ania z Zielonego Wzgórza”, która cieszyła się ogromną popularnością.
Już nie mamy w repertuarze tego spektaklu, po ponad dwudziestu latach został zdjęty z afisza. Na marginesie „ Ania z Zielonego Wzgórza” miała około trzysta pięćdziesiąt przedstawień, a główną rolę grało sześć aktorek.

Widzowie mogli też obejrzeć raz jeszcze niektóre przedstawienia z poprzednich, starszych sezonów.
W planie są wyjazdy do Polski ze spektaklami z poprzednich sezonów: „Makbetem” i „Opowieścią wigilijną”, które u nas nie będą grane. Z nowych zaproponujemy widzom w Częstochowie, Lublinie, Wrocławiu, Oświęcimiu czy Warszawie „Skrzypka na dachu” i „Balladynę”.

Poza Czeskim Cieszynem zespół SP gra w czterech w Domach Kultury. W Hawierzowie, Orłowej, Karwinie i Trzyńcu. Wyjeżdżacie również do małych miejscowości?
Tak. Do Domów PZKO, najczęściej z fragmentami spektaklu „Powróćmy jak za dawnych lat czyli polskie piosenki międzywojenne”. Oprócz tego możemy zapronować przedstawienie „Garderoba damska” Arnošta Goldflama, które powstało w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich.

Może pani zdradzić, które przedstawienia cieszą się największym powodzeniem?
Na każdy sezon staramy się repertuar zbudować tak, żeby był różnorodny. Ktoś lubi komedie, inny farsę, ktoś dramat, a jeszcze ktoś inny muzikal. Muzyczne spektakle widzowie bardzo polubili, były już piosenki Agnieszki Osieckiej, były piosenki francuskie, potem polskie międzywojenne i w przyszłości być może uda się zrealizować piosenki innych autorów i z innego jeszcze okresu. To jest na razie otwarty pomysł.

Další zprávy z regionu