Załogi startowały w dwóch kategoriach. Z polskim sternikiem i bez sternika. „O tym, kto sterować będzie naszą żeglówką, zadecydowało losowanie, które miało miejsce w pierwszym dniu mistrzostw. Dostałyśmy fantastycznego sternika Szymona, świetnego kierownika naszego zespołu.
W jego skład wchodziły same kobiety, mamy z córkami”, powiedziała Andrea Skupień Kapsia z Klubu Kibica Boconowice, która wraz ze swoją kobiecą załogą wywalczyła w Gdyni bronz.
Uczestników regat czekały trzy dni rywalizacji sportowej. W sumie zaliczyli siedem wyścigów. Pogoda była zdaniem zawodników sprzyjająca. Oprócz niedzieli było wietrznie.
Do morza daleko, ale…
Wiadomo, Zaolzianie nie mają blisko do morza, skąd więc bierze się sukces miejscowych załóg? To proste – trening. Panowie z Klubu Kibica Boconowice jeżdżą szlifować swoje umiejętności żeglarskie do Chorwacji.
„Męska część naszego Klubu jeździ co roku do Chorwacji. My z dziewczynami zaliczyłyśmy jak narazie dwa wyjazdy, podczas których zapoznajemy się z różnymi sytuacjami na morzu. Najważniejszy jest jednak zgrany zespół. Nasze grupy bardzo dobrze się dogadywały. Świadczy o tym fakt, iż panowie zdobyli srebro a my brąz”, podkreśliła Andrea Skupień Kapsia dodając, iż o sile zespołów z Zaolzia decyduje też charakter miejscowych ludzi, którzy lubią rywalizację.
Organizacji wydarzenia podjęło się Stowarzyszenie Wspólnota Polska przy współpracy z Akademią Marynarki Wojennej w Gdyni, Pomorskim Związkiem Żeglarskim i Polskim Komitetem Olimpijskim. Regaty miały więc zdaniem uczestników dostojny, patriotyczny charakter. Był okazją do spotkań Polaków i Polonii z całego świata. Sportowcy mogli się dzielić pomysłami i doświadczeniami, w dodatku mieli okazję zapoznać się z działalnością polskich marynarzy.
Kolejnym atutem zawodów był termin ich przebiegu. Odbywały się w Dniach Morza, ulice Gdyni rozbrzmiewała więc muzyka i zahaczyć można było o najróżniejsze wydarzenia kulturalne.