„Trzy lata temu zakończyliśmy gruntowny remont naszej siedziby. Dobudowaliśmy kuchnię i magazyn, jednak wciąż mieliśmy problem z brakiem miejsca. Wiele rzeczy, takich jak np. stoiska wykorzystywane podczas odpustu, stroje potrzebne naszemu zespołowi czy wyposażenie kuchni, przechowywaliśmy w naszych domach”, powiedziała prezes MK PZKO w Trzanowicach, Barbara Filipiec.
Trzanowickie Koło PZKO nie może narzekać na brak pracowitych członków. Dzięki ich poświęceniu i wsparciu finansowemu województwa morawsko-śląskiego Koło mogło zrobić kolejny ważny etap w rozwoju swojego Domu. Jak zdradziła prezes Filipiec, motorem napędowym przebudowy był Ryszard Jochymek, wiceprezes Koła.
„Cieszę się, że nasza siedziba się rozwija i tętni życiem. Przykładem może być niedawna jajecznica, na którą przyszło ok. 50 osób. Pomimo że padał deszcz, bawiliśmy się wspaniale, w dodatku na dzieci czekała wycieczka i zabawa przygotowana przez naszego skarbnika Dominika Ryłkę”, dodała Barbara Filipiec. Poddasze jest na razie puste, stoją tylko stoły i krzesła. Zmiana nastąpi po odpuście, który odbędzie się pod koniec sierpnia. „Po imprezie zacznie się przeprowadzka. Aktualnie poddasze służy nam do spotkań, mieliśmy tu już zebranie a teraz, kiedy trwają półkolonie, przychodzimy tu z dziećmi”, podsumowała prezes.