Dzień Oszeldy zalany słońcem

Mówi się do trzech razy sztuka. Nieborowianom jednak udało się już za drugim razem. Jubileuszowy 70. Dzień Oszeldy, sztandarowe wydarzenie Miejscowego Koła PZKO, w miniony weekend zadowoliło wszystkich gości.

Zatańczyły dzieci z miejscowej szkoły i przedszkola. Foto: ba

„Mieliśmy się razem spotkać już w minionym tygodniu. Pogoda jednak nie pozwoliła na to. Dzięki ofiarnemu zaangażowaniu wszystkich członków naszego Koła, w tym również prężnie działającego Klubu Młodych, udało nam się przesunąć Dzień Oszeldy o tydzień. Przygotować tak dużą imprezę w tak krótkim czasie wcale nie jest łatwe, dlatego wszystkim należą się słowa uznania i gorące podziękowania”, stwierdziła prezes MK PZKO w Nieborach Halina Szczotka.

Zaznaczyła, że niełatwo było przygotować, imprezę nie tylko od strony kuchni. Zmiany zaszły również w programie, ponieważ niektóre zespoły nie były w stanie przyjechać do Niebor w weekend, gdyż miały inne obowiązki.

Liczni goście, którzy przybyli świętować 70. Dzień Oszeldy, w Izbie Pamięci miejscowego Domu PZKO mogli poznać historię „samuraja“ z Nieborów – Karola Pawlicy. O polskim działaczu patriotycznym, agronomie, dyplomacie i poruczniku w cesarsko-królewskiej armii Austro-Węgier i w Wojsku Polskim opowiadała im Sylwia Grudzień.

Karol Pawlica po przejściu bezdroży Syberii w lipcu 1920 roku dotarł z 41 osobową grupą polskich sierot do tokijskiej siedziby Japońskiego Czerwonego Krzyża. Dzięki jego staraniom uratowane polskie sieroty zostały przewiezione na pokładzie statku handlowego do USA, gdzie znalazły opiekę amerykańskiej Polonii.

Další zprávy z regionu