Jabłonkowscy uczniowie poznawali historię regionu

Edukacyjne wycieczki organizowane w ramach projektu „Bliżej Polski” dla uczniów Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza z Polskim Językiem Nauczania w Jabłonkowie powróciły do szkoły po dwuletniej przerwie, a więc tradycji stało się zadość.

Uczniowie odczytywali tekst w głagolicy. Foto: EŚ

„Cieszymy się, że nasi uczniowie ponownie mogą zwiedzać atrakcyjne miejsca Śląska Cieszyńskiego, poznawać jego historię i najcenniejsze zabytki”, stwierdziła nauczycielka Dorota Jansa.

Zgłębianie i poszerzanie wiedzy na temat regionu to już kilkuletnia tradycja w jabłonkowskiej szkole. W maju klasy szóste wybierają się do zródeł Olzy, siódmoklasiści idą szlakiem początków Słowian oraz Piastów na naszych terenach, ósmoklasiści tak samo zapoznają się ze słowiańskim grodziskiem oraz Pałacem Larischów we Frysztacie. Klasy dziewiąte natomiast poznają kulturę regionalną i atrakcje, które warto zwiedzić i zobaczyć w Koniakowie, Istebnej i Wiśle.

„Siódmoklasiści uczą się w tym roku o średniowieczu, dlatego wybrali się do Parku Archeologicznego w Kocobędzu Podoborze, będącego repliką dawnej osady Słowian, by na własne oczy widzieli i doświadczyli, jak się żyło dawniej w słowiańskim grodzisku”, mówi nauczycielka Dorota Jansa.

W czasie wykładu przewodnika młodzież wysłuchała wiele interesujących faktów o dziejach tego miejsca i poznała historię Słowian. Uczniowie mogli wypróbować sobie niektóre z podstawowych umiejętności, które były niezbędne do życia w średniowiecznej osadzie słowiańskiej, na przykład mielenie na żarnach czy strzelanie z łuku. W programie było też odczytanie tekstu napisanego głagolicą.

„Byłem już w różnych zamkach, ale w takim starym grodzisku jestem po raz pierwszy. Dowiedziałem się mnóstwo ciekawych rzeczy, jak żyli nasi przodkowie, co jedli, czym walczyli, jakie mieli bóstwa. To bardzo interesujące miejsce i warto go poznać”, powiedział Wojtek Tarkowicz.

„Było świetnie, podobały mi się domki i skóry zwierząt, które znajdują się w nich, trudno uwierzyć, że takie małe chatki mogły pomieścić tyle osób. Ciekawe było odczytywanie głagolicy, te litery są takie dziwne, może spróbowałabym nauczyć się tego pisma. Fajne było też strzelanie z łuku i zwiedzanie historycznego Cieszyna. Była to bardzo udana wycieczka i myślę że nas bardzo wzbogaciła”, stwierdziła Alicja Szczotka.

Další zprávy z regionu