Mała Armia Janosika brylowała

Ciekawy program artystyczny ze znakomitym finałem w wykonaniu Małej Armii Janosika, przepyszna kuchnia, przyjazna swojska atmosfera, piękna pogoda. Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny przeszedł do historii jako impreza udana pod każdym względem.

Gwiazdą festiwalu była kapela góralska Mała Armia Janosika. Foto: ba

Na dużej scenie, która wyrosła na kortach tenisowych, bez przerwy coś się działo. Zmieniające się na niej pokolenia tańcerzy serwowały tłumnie zebranym widzom serwowały barwną mozaikę tradycji i kultury, dzięki której uczestnicy ocknęli się w świecie dawnych obyczajów. Konferansjerzy Janek Michalik i Grzegorz Stopa zaprosili na scenę miejscowe zespoły.

Zaprezentowało się urocze kółko taneczne Trowniczek, Łączka przedstawiła widowisko pt. Na straszydła, a Bystrzyca widowisko O Marysi, kwiatu paproci i złośliwych czarownicach. W roli gości wystąpili Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska, Folklorní Soubor Ševčík z Ostrawy i Folklorní Nadšenci Oprášené Krpce ze Žiliny. Przybyli również sąsiedzi – Zespół Pieśni i Tańca Suszanie. Scena sąsiadujaca z Domem Polskim, podobnie jak szereg zakątków parku, należała tym razem do licznych rzemieślników ludowych.

Festiwalu nie sposób sobie wyobrazić bez tradycyjnego pochodu wzdłuż Głuchówki połączonego z puszczaniem misternie upleconych wianków. Zanim Park rozświetlił ogień świętojański i zabawa przy muzyce rozkręciła się na dobre, zebrani zasmakowali prawdziwej uczty muzycznej. Ich serca podbiła góralska kapela Mała Armia Janosika wykonująca muzykę foklową i ludową zainspirowaną kulturą Podhala.

„Dziś wystąpiło niespełna 150 artystów. To garstka, bo jest nas 265. Zaprezentowaliśmy przeróżne utwory, nie tylko folklorystyczne z Podhala. Były ballady, które łapią za serce oraz energiczne rozrywkowe utwory zaaranżowane na styl folkowy. Małą namiastką polskości była patriotyczna wiązanka legionowa”, relacjonował dyrygent i kierownik artystyczny zespołu Damian Pałasz.

Mała Armia Janosika wyjechała za granicę po raz trzeci. Wcześniej wystąpiła we Włoszech oraz na Węgrzech. „Było naprawdę świetnie, z każdym można było swobodnie pogadać. Czuliśmy się jak u siebie w domu”, nie krył zadowolenia Damian Pałasz.

Další zprávy z regionu