„Uwielbiam muzykę klasyczną”

W dzieciństwie marzyła o tym, że zostanie dentystką. Wszystko potoczyło się jednak inaczej. Johana Pazdera z Bukowca od kilku lat w ramach studiów systematycznie przygotowuje się do pracy zawodowej związanej ze śpiewem.

Johana Pazdera. Foto: ba

Rodzina Pazderów jest bardzo muzykalna, zatem Pani przyszłość od poczatku wydawała się być przesądzona?
To akurat prawda, ale będąc w podstawówce marzyłam o tym,że zostanę dentystką. Mama zgłaszała mnie na różne konkursy śpiewacze, aż w końcu złapałam muzycznego bakcyla. Starsi bracia grali w kapieli ludowej Lipka, również mama żywo interesowała się folklorem. I to chyba najbardziej wpłynęło na moją przyszłość.

Idąc śladami braci zaczęła pani grać na skrzypcach?
Tak, moją nauczycielką była pani Krystyna Mruzek. Gry na skrzypce uczyłam się przez siedem lat. Później sama opanowałam grę na fortepianie i na gitarze. Miałam dobre stopnie, więc studia stomatologiczne ciągle chodziły mi po głowie. W końcu jednak wybrałam Konserwatorium Kościelne w Opawie. Pomyślałam, skoro śpiewanie dobrze mi idzie, to może warto spróbować. Studiowałam trzy lata śpiew i grę na fortepianie.

Kontynuuje Pani studia muzyczne?
W Opawie kształciłam się sześć lat, obecnie pomyślnie ukończyłam pierwszy rok studiów muzycznych na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Ostrawskiego. Studiuję śpiew solowy – operę.

Kilka lat temu w ramach Dni Istebnej wzięła Pani udział w konkursie o najpiękniejszą góralkę. Jak Pani wspomina to wydarzenie?
Początkowo chciałam odmówić, jednak Janek Michalik uparł się, zadzwonił do mnie i do mamy, aż w końcu uległam i pozwoliłam się namówić. Zaśpiewałam dwa utwory, za które jurorzy przyznali mi nagrodę specialną. Mogłam wystartować w kolejnej rundzie konkursu, jednak zrezygnowałam, wolałam skupić się na śpiewaniu. Było to dla mnie bardzo cenne doświadczenie, bardzo miło go wspominam. Od tamtego czasu łatwiej mi pokonać tremę.

Ostatnio w Gródku zagrał Johana Pazdera Band. Kto najczęściej Pani towarzyszy w trakcie wystepów?
Ten, kto akurat dysponuje wolnym czasem. Obsada Bandu ciągle się zmienia. Ostatnio grał ze mną tato oraz brat Vojta, przed kilku laty bracia Ondra, Vojta oraz David Peter.

Jakie utwory wykonuje Pani najchętniej, w jakim gatunku muzycznym Pani gustuje?
Z uwagi na kierunek studiów uwielbiam muzykę klasyczną. Ostatnio lubię słuchać śpiewaka operowego Jakuba Józefa Orlińskiego. Byłam na kilku jego koncertach.

Prowadzi Pani Pastyreczki – zespół założony przez śp. mamę – Gabrielę…
Nasz foklor jest dla mnie bardzo ważny. Ucząc dziewczynki nowych piosenek, ciągle na nowo odkrywam jego bogactwo. Jest bardzo istotne, żebyśmy zachowali naszą tożsamość, odrębność kulturową i nie zostali ludźmi pospolitymi.

Pani przyszłość zawodowa wiąże się ze śpiewem?
Przynajmniej mam taką nadzieję. Dentystką już chyba raczej nie zostanę.

Další zprávy z regionu