„Mój chłop sie w lazniach zegził” to spektakl autorstwa Ewy Szczerbowej, skądinąd znanej jako Jewka Trzyńczanka. Dojrzali członkowie zespołu aktorskiego rozbawili widzów historią dwóch małżeństw z życia wziętą. Francek (Kazimierz Sikora) wdał się w sanatorium w niefortunny romans. Dowiedziała się o nim jego żona Jewka (Dorota Hóta). Kiedy w domu niespodziewanie pojawia się nieznajoma Miluška (Halina Wacławek) ma żal do męża i robi mu awanturę. Jewka postanawia zrewanżować się mężowi. W końcu wybiera się do sanatorium z koleżanką Helą (Renata Staszowska), która jest żoną Pawła (Józef Wacławek).
„Z uwagi na to, że chodzi o krótką sztukę, szlifowaliśmy ją zaledwie sześć tygodni. Aktorzy opanowali ją w miarę szybko”, stwierdziła reżyser Halina Wacławek.
Józef Wacławek (kierowca autobusu) i Dorota Hóta (werkszuska) zagrali również w drugim spektaklu pt. „Ława” autorstwa Dawida Haratyka. W bardzo dowcipny a zarazem nieco przesadny sposób pokazał, jak radzą sobie pracownicy „poruchówki” na dziennej zmianie w hucie trzynieckiej. Reżyserem sztuki został Andrzej Mazur. Wcielił się w postać majstra, który swoim podopiecznym Pawłowi (Jakub Haratyk), Jurowi (Michał Czeczotka), Alojzymu Łoparzónemu (Damian Sikora) i Milanowi (Dawid Haratyk) poszedł na rękę. W roli paniczki w sztuce pojawiła się Teresa Bojko. Obowiązki suflera pełniła Marysia Sikora.
Oba spektakle można obejrzeć w weekend o godz. 17.