Przyszedł maj i rowery nawiejskich pezetkaowców znów poszły w ruch. Podobnie jak w latach poprzednich, do wyboru mieli trzy trasy – dla wyczynowców, dla umiarkowanych oraz trasę rodzinną. Ci natomiast, którzy zdecydowali się na inny rodzaj aktywności fizycznej, wybrali się na pieszą wycieczkę.
„Jazda lasem była bardzo przyjemna i relaksująca. Na chwilę zatrzymaliśmy się na Miyszaniu łowiec w Koszarzyskach, z powrotem do Nawsia dotarliśmy przez Kamienity i Łomną Dolną”, zaznaczył jeden z zaawansowanych kolarzy Janusz Niedoba.
Około godziny 15 wszyscy znużeni sportowcy wrócili z powrotem do Nawsia, aby na terenie siedziby miejscowego Koła pokrzepić się pyszną jajecznicą – w tym roku z 320 jajek. Prezes Miejscowego Koła, Jan Heczko, wręczył medale pamiątkowe najstarszemu i najmłodszemu uczestnikowi – Stanisławowi Gawlikowi i Marii Sedláček.
Nawiejskim rowerzystom i piechurom również w tym roku dopisała pogoda. „Tegoroczna wyprawa rowerowa pozwoliła nam zobaczyć naszą miejscowość z zupełnie innej perspektywy. Widokiem na Nawsie nacieszyliśmy się w Milikowie, było naprawdę uroczo”, stwierdził Marian Martynek, organizator Rowerówki.