„Wszyscy cieszymy się z tego, że nasz teatr po długiej przerwie otworzył swe podwoje. To wspaniałe i niesamowite uczucie móc znowu wejść na scenę i zagrać dla siedzącego na widowni widza”, mówiła Daniela Sedláček, odtwórczyni roli Kasi.
Do tańca ciągnęło ją tak bardzo, że była gotowa zatańczyć nawet z samym diabłem. W postać Lucyfera wcielił się Jakub Tomoszek, kierownik artystyczny Bajki a zarazem reżyser sztuki. Wesoła bajka o pyskatej Kasi i mądrym Pastuszku mówi też o tym, że nawet największy grzesznik może znaleźć właściwą drogę.
Aktorzy byli stęsknieni za widzami i odwrotnie. Nic więc dziwnego, że zarówno polska jak i czeska premiera dwujęzycznego spektaklu cieszyła się ogromnym powodzeniem, a aktorzy zebrali gorące brawa. „Cudowne, wspaniałe i inteligentne wykonanie. Jestem pod niesamowitym wrażeniem”, zachwycał się emerytowany dyrektor Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego, Karol Suszka.
„U nas w domu wziął się taki zwyczaj, że na premiery Bajki przychodzimy regularnie. Tym razem, po kilkumiesięcznej przerwie, dzieci wprost nie mogły się doczekać”, opowiadała Ilona Motyková z Czeskiego Cieszyna. Kasia i diabeł to spektakl jarmarczny, wręcz idealnie nadający się do przestrzeni na wolnym powietrzu – do ogrodów szkolnych czy placów zamkowych.
„Sztuka trwa nie więcej niż 45 minut. Uważam, że dla najmłodszych widzów to akurat w sam raz. Zainteresowanie jest tak duże, że w obu wersjach językowych wystawimy ją kilkakrotnie w czerwcu, a później podczas wakacji. Zagramy nie tylko dla dzieci, ale też w ośrodkach dla seniorów”, zaznaczył szef Bajki Jakub Tomoszek. Zdradził, że Kasię i diabła obejrzeli widzowie w Kluczborku.