Zapytałam ją więc, jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy, czy będzie kontynuacja i czy miłośnicy gwary mogą cieszyć się na drugi tomik.
„Dalej piszę opowiadania, bo nie wszystko zdążyłam spisać, to są historie zabawne z życia wzięte, to spojrzenie na życie z tej weselszej strony, piszę o tym, co kiedyś przeżyłam, usłyszałam, co mnie zainteresowało.
Ja nie umiem pisać na zamówienie. Tych opowiadań jest około dziesięciu, ale na razie są w szufladzie”, twierdzi pani Krystyna. Wydanie kolejnego tomiku jest na razie niemożliwe, bo jak mówi, nie jest łatwo. Wszystko musiałaby robić sama, od korekty, przez skład po sprzedaż i oczywiście do tego dochodzą sprawy finansowe. Na razie jest to więc tylko marzenie. Ale być może przyjdzie czas, że zostanie spełnione.
Pobieżnie przeglądam teksty i już same tytuły podpowiadają, co jest ich treścią, dla przykładu „Kupili my starce Odiske” w sposób pełen humoru opowiada o stareczce, która ma kłopoty z jazdą na tzw. „odiskę”. Pojeździła autobusem wszędzie możliwie, ale niestety nie tam, gdzie potrzebowała. Kolejne tytuły to „Dziwny je tyn świat”, „Nima funus, jako funus”, „Jak to bywo z inzeratami” czy „Widzioł to świat” i inne.
Tak samo, jak poprzedni tomik, wszystkie pisane są gwarą i pełne niepowtarzalnego humoru i dowcipu. „Gwara jest elementem naszej kultury, używając jej dowiadujemy się, skąd i kim jesteśmy. A Ziemia Cieszyńska jest niezmiernie piękna, gdyż, jak pisał Gustaw Morcinek, powstała z uśmiechu Boga”, mówi autorka.
Więcej na ten temat można przeczytać w papierowym wydaniu naszej gazety z dnia 22 września.