Kiedy i w jaki sposób zaczęła się pani przygoda z fotografią?
W dzieciństwie. Moja kochana mama często trzymała aparat w rękach i robiła nam cudowne zdjęcia, podkreślam niepozowane. Zdjęcia powstawały w swobodnej radosnej atmosferze dnia codziennego – coś w rodzaju reportażu. Mama ma w sobie po prostu genialność artystki – nie ingeruje. Uwielbiałam to bardzo. To jest rytm mojego serca! No i oczywiście bratu mojej mamy towarzyszyłam podczas obróbki zdjęć.
Co lubi pani fotografować najbardziej, gdzie szuka pani inspiracji?
Moją domeną jest portret statyczny oraz dynamiczny. Zajmuję się głównie fotografią portretową, koncertową i reportażową. Fotografia portretowa to gatunek, który wymaga przede wszystkim cierpliwości, spokoju oraz umiejętności wejścia w świat osoby portretowanej. Uchwycenie osobowości człowieka, umiejętność dostrzec jego duszę patrząc mu w oczy jest niezwykle trudne. Dla mnie najważniejsza jest komunikacja z modelem, precyzyjne przygotowanie sceny i ostatecznie uchwycenie tego wyjątkowego momentu poprzez fotografię. Sztuką jest być odważnym. Z odwagi wszystko się wywodzi i do odwagi wszystko sprowadza. Trzeba być odważnym nawet w sposobie interpretacji zapisu światła, czyli fotografii. Odważnym w każdym kroku całego procesu robienia zdjęć, ale jednocześnie pokornym wobec całej wiedzy na ten temat i tradycji fotograficznej. Inspiracji raczej celowo nie szukam. Zatem pozwalam na to, by zainspirował mnie cały otaczający świat – ludzie, których spotykam i wydarzenia, przez które nieraz trzeba przejść.
Co pragnie pani przekazać swoimi fotografiami widzowi?
Nie lubię komentować swych zdjęć. Oglądając zdjęcia, które wykonałam, nawet po latach odczuwam te same emocje, ten sam klimat, który zaistniał w czasie sesji. O ile może ktoś zabaczyć w moich zdjęciach to samo, co widzę w nich ja i jeśli mogę przekazać te same emocje, to chodzi według mnie o najpiękniejszy i najwierniejszy przekaz – jeśli chodzi o sztukę i jej cele. W zasadzie bardzo dbam o to, by moje fotografie nie były negatywne i nie przekazywały odbiorcom żadnego bolu czy negatywnych emocji. Jeżeli mam w życiu trudniejszy okres, bądź jestem bardzo zapracowana, nie biorę aparatu do ręki i nie tworzę projektow autorskich. Taka jest moja zasada.